Maszyna do pisania a strona znormalizowana

Strona znormalizowana, strona maszynopisu, znormalizowany maszynopis, arkusz wydawniczy – co oznaczają te pojęcia? Jak obliczyć objętość tekstu? Skąd wiadomo, że tekst ma x znaków?

To najpierw krótko:

Strona znormalizowana to inaczej 1800 znaków ze spacjami

Arkusz wydawniczy to 40 000 znaków ze spacjami*

40 000 znaków to około 22 strony znormalizowane 22 × 1800 = 39 600

Jeśli kojarzysz mniej więcej, o co chodzi z tymi dwoma pojęciami, ale nie znałeś/znałaś lub nie pamiętałeś/pamiętałaś liczb, to możesz tutaj skończyć lekturę tego artykułu. 

Ale jeśli chcesz zrozumieć, skąd się to wszystko wzięło i dlaczego w ogóle zaprzątam Ci głowę tymi pojęciami i liczbami, to czytaj dalej.

Jaki związek mają te pojęcia z usługą redakcji i korekty, której szukasz?

Pamiętasz czasy maszyn do pisania? Jeśli nie, to podpowiadam:

To jest maszyna do pisania, czyli przodek dzisiejszego zestawu, jakim jest klawiatura, ekran z włączonym edytorem tekstu i drukarka
A tak wygląda maszynopis, czyli "tekst utrwalony na papierze za pomocą maszyny do pisania"*

Czy rzuca Ci się w oczy coś szczególnego?

Wszystkie znaki na tej stronie są tej samej wielkości. Podobnie jak odstępy między nimi czy spacje. A także interlinie, czyli odstępy między wierszami (podwójne). Dzięki temu, że wszystkie parametry tekstu są stałe, każda strona maszynopisu mieści tyle samo znaków w linijce tekstu (60) i tyle samo linijek na stronie (30). A zatem jest znormalizowana.

A jak to wygląda teraz, w czasach komputerowych edytorów tekstu?

Ile znaków ma strona A4?

To zależy od tego, jakie parametry ustawisz sobie w programie, z którego korzystasz.

Gdyby chcieć mniej więcej odtworzyć w Wordzie taki maszynopis, należałoby użyć czcionki Times New Roman o wielkości 13 pkt i ustawić podwójną interlinię. Wyglądałoby to mniej więcej tak:

Ale kto dziś używa takich parametrów? Większość z nas korzysta z domyślnych ustawień swojego edytora, czyli nieco mniejszych fontów i interlinii. Strona A4 zapisana Timesem w rozmiarze 12 pkt i przy pojedynczej interlinii to dokładnie 2 strony znormalizowanego maszynopisu.

A co się dzieje, jak zaczynamy formatować nasz tekst? Spójrz na poniższe rysunki.

Ten sam tekst w czterech odsłonach – bez zbędnego formatowania oraz w formie artykułu z śródtytułami i cytatami, książeczki dla dzieci z obrazkami i awangardowego tomiku poetyckiego. Liczba kropek wskazuje liczbę stron w Wordzie

Czy domyślasz się już, po co jest ta cała strona znormalizowana, zwana też stroną maszynopisu?

Wyobraź sobie, że przychodzi do mnie czworo klientów, każdy z jednym z powyższych tekstów. Załóżmy, że wszystkie te teksty wyceniam na podstawie swojej minimalnej stawki za kompleksową redakcję i korektę, czyli 20 zł. Niewiele myśląc, sczytuję parametr dotyczący liczby stron w Wordzie i liczę:

3 × 20 zł = 60 zł

4 × 20 zł = 80 zł

7 × 20 zł = 140 zł

18 × 20 zł = 360 zł

A przecież to dokładnie te same teksty! Tylko sformatowane przy pomocy innych czcionek, wielkości marginesów, akapitów i innych parametrów. W każdym z nich będę musiała przeczytać i zweryfikować dokładnie tę samą liczbę słów. Każdy ma dokładnie tę samą liczbę znaków – 10000. 

Wycena powinna zatem wyglądać tak we wszystkich tych przypadkach:

10 000 : 1800 ≈ 5,56

5,56 × 20 zł = 111,20 zł

No właśnie. Aby móc uczciwie podchodzić do wyceny zleceń edytorskich, branża wydawnicza musiała przyjąć jakiś ustandaryzowany system określania objętości tekstu. Znaleźć jakąś stałą, która byłaby podstawą wyceny. Tą stałą jest właśnie liczba stron znormalizowanych określana na podstawie tego, ile znaków ze spacjami i znakami specjalnymi (czyli interpunkcyjnymi) liczy tekst. A nie na podstawie tego, ile wyrazów czy znaków na stronie zmieści dany autor tekstu.

Tylko skąd ją wziąć? Usiąść i policzyć?

Nic z tych rzeczy.

Jak sprawdzić objętość tekstu w programie Word, Dokumentach Google czy OpenOffisie?

Każdy z tych programów daje możliwość sprawdzenia różnych parametrów związanych z obszernością tekstu, np. liczby stron, słów w tekście, znaków bez spacji i ze spacjami oraz liczbę akapitów i wierszy. Jest to niezwykle ważna funkcja, która przydaje się m.in. do wyceniania usług edytorskich czy tłumaczeń, szacowania kosztów druku publikacji czy kontrolowania długości tekstu (gdy np. na zlecenie klienta musisz stworzyć content na 1500 słów czy 2500 znaków lub gdy Twoja uczelnia życzy sobie, aby praca licencjacka nie miała mniej stron niż…).

Pamiętaj! Mówimy o liczbie znaków, a nie *ilości znaków. Są one bowiem policzalne 🙂

Parametr, który jest nam potrzebny do wyceny, to 1125 znaków.

Podsumowując

Czy musisz to wszystko pamiętać?

Nie. Chyba że zawodowo zajmujesz się obróbką treści ;-).

Czy musisz umieć to wszystko liczyć samemu?

Absolutnie nie. Choć oczywiście znajomość tych zasad pozwoli Ci oszacować budżet potrzebny na poprawienie Twojego tekstu. 

Ten artykuł powstał przede wszystkim po to, żeby pokazać Ci, skąd biorą się kwoty za redakcję i korektę tekstów. W profesjonalnych pracowniach nigdy nie jest to efekt widzimisię korektora, a skrupulatne wyliczenie na podstawie liczby znaków. A także jakości tekstu wyjściowego, który wysyłasz do wyceny.

Źródła:

Maszynopis, [w:] Wikipedia, [dostęp z dn. 9.10.2023].

Zdjęcie fragmentu maszynopisu: Z dziejów fotografji, „Plon”, r. 3, nr 1 (10 lutego 1916), s. 8; źródło: Polona [dostęp z dn. 9.10.2023].

Zdjęcia maszyn do pisania i grafik wykorzystanych w wizualizacji książeczki dla dzieci: Pixaby.

Reszta zdjęć: opracowanie własne.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *